Bobby przemawia i uspokaja kibiców

My przynajmniej czujemy się uspokojone.

O czym donosił Wituś , od piątku, za pośrednictwem oficjalnej strony Lotus Renault, można było zadawać pytania Robertowi Kubicy.Wczoraj ukazały się odpowiedzi kierowcy, z których wypływa taki Kubicyzm i pozytywna energia, że nie można zrobić nic innego niż tylko cieszyć się do monitora jak opętane. Sam Robert zapewnił zresztą, że z jego psychiką wszystko jest w porządku.

Mentalnie, nie ma problemu. Fizycznie, jestem jeszcze trochę osłabiony, ale ogólny stan jest całkiem dobry. Wróciłem do wagi sprzed wypadku i od paru tygodni mogę chodzić bez niczyjej pomocy. W sumie czuję się całkiem dobrze.

Z samego wypadku kierowca niewiele pamięta i jak zapewnia, dla niego "jest tak, jakby nic nigdy nie miało miejsca." No Bobby, cały Bobby. Zwłaszcza w tym kawałku:

Miejmy nadzieję, że mam szansę stać się lepszy niż byłem. Ale mówiąc szczerze, myślę, że wrócę dokładnie taki, jak byłem wcześniej. Nigdy się nie zapomina, jak się jeździ na rowerze. Nie potrzebuję teraz symulatorów, nie stracę instynktów kierowcy F1.

Dodajmy jeszcze tylko, że na pytanie o to, czy wróci do ścigania w barwach Renault, odpowiedział: "tak, wrócę", a co zrobi w pierwszej kolejności po powrocie? Odpręży się z zespołem w sali odpraw. Hmm. Mamy nadzieję, że obejdzie się bez pióropuszy.

Z obacz: Jenson Button gone wild. Again.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.