Wasz Wituś nadaje z padoku, część 2

Zgadnijcie co, dzisiaj znowu zabieram Was na wycieczkę!

Dwa tygodnie temu Wasza redaktorka od Formuły zaproponowała bym w czasie kiedy ona pójdzie sobie na lancz, coś tu dla Was napisał . Teraz wymyśliła, że o ile spodobają Wam się moje relacje, będę Was zabierał na wycieczki przed Grand Prix już do końca sezonu. Nie chciałem się zgodzić na początku, bo mamy na pieńku od czasów Gosi Andrzejewicz , ale oto jestem i pamiętajcie, robię to dla Was.

Zacznę od przykrych rzeczy. Eryk zabrał mi rower. Tak wyglądałem jak mi zabierał:

REUTERS/HEINO KALIS

A wszystko przez czapę Alonso Raikkonen wannabe, przez którą, jak się okazało, ucierpiała nie tylko dętka przedniego koła, ale też moja psychika, przez co ja - najlepiej startujący kierowca sezonu 2010 - zaliczyłem w Walencji klasycznego Webbo i tyle mnie w wyścigu widzieli. Ale może to i lepiej bo w Silverstone, niespodzianka niespodzianka, ciągle pada, a Oksana odmówiła biegania za mną z parasolką. Dobrze, pójdę pieszo, proszę bardzo.

AFP/GETTY IMAGES/PAUL CROCK

Idę. Woda chlubocze mi w butach, zaraz przemokną, skarpetki niechybnie zafarbują i znowu nie będę wiedział czy do kolorowego czy białego proszku dać do pralki.

A skoro jesteśmy już przy zmianie kolorów. Słuchajcie tego. Wstaje sobie w piątek rano, idę do garażu, patrzę na swój bolid, a tu...whoa...dół mojego bolidu już nie jest złoty tylko kremowy!

embed

Fake Lotus na pewno maczał w tym palce.

AP/Rob Griffith

Ale co tam zmiana kolorów, w HRT zmienili sobie kierowcę! Trochę nam będzie brakować Nar..rain an Karhiki ke, halo, Oksana? Naraina Karhikeyana w padoku, ten cały chłoptaś z loczkami na głowie, który twierdzi, że mówi po angielsku, zupełnie zrujnował nam żart z Lewisem.

embed

Ale dobra, chodźmy już może w rejony zespołów, które mają w budżecie zagaszenie garażów. Jak wiecie z Fernando Alonso łączy mnie szorstka męska przyjaźń i żeby podejrzeć co tam w Ferrari musiałem przebrać się za Alonso z kartonu. Ups. Chyba coś podejrzewa.

REUTERS/LEONHARD FOEGER

Uciekamy!

No to do Red Bulla. Od Silverstone Bernie zakazał używania dmuchanych dyfuzorów i Sebastian chodzi cały czas naburmuszony. Wysłaliśmy mu swojego człowieka żeby próbował go rozbawić robieniem zająca - cienia na ścianie.

REUTERS/NIGEL RODDIS

Na nic. Podarowałem mu nawet swoją ulubioną zabawkę:

REUTERS/NIGEL RODDIS

Tylko pogorszyłem sprawę.

Szrooooooooooooooooooooooommmmmmmmmmmmm.

REUTERS/DARREN STAPLES

Ej! Co to ma być?! Eryk powiedział, że wszyscy mają zakaz rowerowy w deszczu! Halo, milicja?

GETTY IMAGES FOR RED BULL/Tim Whitby

Pff. Zobaczmy co tam u Buttmiltona.

AP/Matt Dunham

GETTY IMAGES/Clive Mason

A co to? Co to mnie budzi? Jakby szczekanie...

Co to ma być, "przyprowadź swojego zwierzaka do pracy" dzień?

GETTY IMAGES/Clive Mason

Dobra dziewczyny, to już za dużo, lecę! (Ostatnio spóźniłem się na zupę i Nick zostawił mi same jarzyny na dnie).

Wasz Wituś

P.S. Ogłoszenia parafialne z mojego teamu: za pośrednictwem naszej strony internetowej możecie zadawać pytania Robertowi Kubicy. Jak zobaczycie "od wituś:* - kiedy oddasz mi pompkę do roweru" to wiedźcie, że ja już swoje zadałem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.