Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
To Facebook, to wszystko jego wina. O czym doniosła nam Feli, na łamach portalu społecznościowego powstała grupa zrzeszająca fanki apelujące do władz i do społeczeństwa do skoczka o skrócenie jego długich blond pukli. Strona reklamuje się szumnym hasłem "Jeśli zdobędziemy 10,000 "likeów" Tom Hilde zetnie swoje włosy". Nie wiemy na ile inicjatywa jest autoryzowana przez Norwega i czy rzeczywiście ugnie się pod presją fanów, zwłaszcza, że poprzeczka jest przez założycieli ustawiona na dość wysokim poziomie.
Tak czy inaczej, sprawa stanowi inspirujący przyczynek do dyskusji. Można by się zastanawiać, dlaczego teraz, skoro Hildziak od zawsze słynie ze swojej imponującej czupryny. Prawdopodobne dlatego, że w ostatnim czasie sprawy na jego głowie zaczęły obierać co raz to bardziej niepokojący obrót i długość.
(Dzień dobry panie z prawej). Przypomnijmy, że o włosach Hilde było już głośno przed startem ubiegłorocznego sezonu zimowego, kiedy skoczek po części przymuszony przez trenerów z ubolewaniem dokonał publicznego cięcia.
Zmiany okazały się być jednak kosmetyczne i wkrótce potem Tom wrócił do starego imidżu.
A my, mimo wszystko, boimy się klikać. Bo co jeśli skończy się tak:
Ale niech będzie, klikamy. Tylko żadnych półśrodków, tylko radykalne cięcie.
A co Wy myślicie o całej sprawie? Głosujcie!