Obudziłyśmy się, a tu Polacy wygrali z Portoryko

Codziennie możemy się tak budzić.

Choć oczywiście zwycięstw Polaków wolałybyśmy doświadczać na żywo, no ale niestety, nie będziemy Was oszukiwać, byłyśmy na imprezie spałyśmy. Do wstania jakoś szczególnie nie motywował rywal, z którym inny rezultat niż zwycięstwo nie wchodził w grę. Spodziewane 3:0 takie znowuż szybkie nie było, bo Polacy w dalszym ciągu zmagają się z bolączką tracenia punktów seriami, i gdyby Portorykańczycy byli nieco bardziej ogarnięci, jeszcze mogliby coś w tym meczu ugrać (szczególnie niebezpiecznie zrobiło się w drugim secie gdy rywal znienacka doprowadził do stanu 24:23, ale i z tej opresji udało się wyjść naszym cało).

Warto odnotować skuteczność Zbyszka Bartmana, który zdobył dla naszej drużyny najwięcej punktów (15). Znowu świetnie w polu zagrywki poczyniał sobie Bartek Kurek, lider statystyk wszechgrup na pozycji libero - Krzysiek Ignaczak nie zawodził w przyjęciu. Pod osłoną nocy trener Anastasi po raz kolejny poeksperymentował nieco ze składem wystawiając do meczowej szóstki Piotrka Nowakowskiego (w miejsce Grześka Kosoka). Manewr się opłacił, Cichy Pit swoje pod siatką zrobił (8 punktów w tym 5 z ataku).

No, to my idziemy szukać jakiejś powtórki, a Wy, szybciutko, ręce do góry kto zarwał noc dla naszych. Albo planuje zarwać dzisiejszą? Albo obie?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.