Tymczasem polscy szczypiorniści wygrywają z prawdziwymi reprezentacjami

W prawdziwych meczach o prawdziwe punkty. Bardzo ważne punkty.

Punkty, które mogą zadecydować o awansie do przyszłorocznych Mistrzostw Europy w Serbii. W swoim kolejnym meczu eliminacyjnym Polacy zmierzyli się w środę z Ukrainą. Zgodnie z przewidywaniami, zwycięstwo było raczej pewne (32:26), aczkolwiek kadra Wenty ciągle daleka jest od optymalnej formy. Czego nie można powiedzieć o Bartoszu Jureckim, który szalał wczoraj na kole i zdobył dla naszego zespołu najwięcej bramek (sześć). Nie obyło się niestety bez ofiar - Patryk Kuchczyński tak nieszczęśliwie upadł przy próbie przechwytu, że rozciął sobie rękę, którą (oczywiście) zszyto mu od razu przy ławce rezerwowych, a zastępujący go Robert Orzechowski z Kwidzyna również meczu do końca nie dograł, gdyż obił sobie okrutnie bark. This is piłka ręczna.

Oby panowie szybko się wykurowali, bo w niedzielę czeka nas mecz decydujący o awansie. Gdyby Portugalia nie zrobiła nam wczoraj psikusa i nie wygrała niespodziewanie z liderem grupy Słowenią, już wczoraj moglibyśmy się cieszyć z pewnego miejsca w mistrzostwach europy. Teraz trzeba będzie pokonać tę właśnie niesforną Portugalię na boisku. Decydująca batalia już w tę niedzielę o 14:45 w Poznaniu i na antenie TV4. Oglądamy!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.