Bowiem w wypowiedzi dla angielskiej wersji Cosmopolitan Salomon porównuje piłkę nożną i sex. Dla nas obie te dziedziny są tak ściśle ze sobą powiązane, że porównywanie ich to trochę jak porównywanie czekolady z przyjemnością, Kalou podjął się jednak tego karkołomnego zadania:
"Jestem dobrym chłopcem - żadnego seksu na dzień przed mecze. Jeśli musiałbym wybrać co jest lepsze - futbol czy seks - wybrałbym futbol. To 90 minut czystej przyjemności... Nie zawsze mogę to powiedzieć o seksie. Ale to zależ od meczu i od wyniku"
Ekhm... przezwyciężając początkowe zakłopotanie zastanówmy się nad kilkoma kwestiami... Po piersze: bardzo chciałybyśmy teraz nie myśleć o ostrych wślizgach i walce ciałem, ani też o tym, że to bez sensu, iż w czasie meczu uczestnicy rozbierają się dopiero na koniec, a i to nie zawsze, po drugie: co to znaczy, że seks nie zawsze oznacza 90 minut czystej przyjemności - znamy co najmniej jedną osobę, która by się z tym nie zgodziła...
...a po trzecie: hmmm, jakby się zastanowić, to też wolałybyśmy "90 minut czystej przyjemności" z chłopakami z Chelsea niż z dziewczyną Salomona Kalou....