Wojtek Szczęsny i Jack Wilshere: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Czy to nowy, polsko-angielski bromance na horyzoncie? Ale nie będzie u nas odwołań ani do Mickiewicza, ani do Grechuty, wygląda bowiem na to, że po etapie końskich zalotów na twitterze chłopcy postanowili wcielić w życie słowa znanego w latach gdy Wasi rodzice zaczynali się nieśmiało łapać za ręce i ciągać za warkocze szlagieru Olivii Newton-John.

Który to zresztą szlagier możecie znać w nieco podrasowanej wersji z naszego ulubionego serialu Glee :

Wygląda na to, że Jack i Wojtek też lubią Glee , i bardziej od rad trenera Wengera biorą sobie do serca zalecenia coach Sylvester. Na co absolutnie nie możemy narzekać, jeśli tylko efektem tego jest czuły, ilustrowany fotograficznie bromance. O sytuacji na froncie doniosła nam mylovevilla i to jej właśnie zawdzięczamy poniższą dokumentację:

ACTION IMAGES/Tony O'Brien

PICTURE ALLIANCE / EMPICS/MIke Egerton

Czekałam na ten dzień całe sezony, całe lata, mecze, minuty. - pisze mylovevilla - Aż nagle Chyba się doczekałam ... Lecz czy to Bromance? Tego nie wiem - czas pokaże... Moim skromnym zdaniem wszystko jest na dobrej drodze... xD Ważne że mamy dowody: Nasz Polak Wojciech Szczęsny i Jack Wilshere :*

No cóż, Jackowi nie ma się co dziwić - nasz Wojtek to kawał ciacha, no i te wielkie, dające poczucie bezpieczeństwa dłonie... Z drugiej strony wybór Wojtka też nie stanowi zdziwienia - wszak wiadomo, że Jack to pierwszorzędny słodziak, no i któż nie chciałby choć raz posiedzieć na słynnej kanapie... Posiedzieć Dziewczęta, posiedzieć, niech Was fantazja nie ponosi...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.