Z archiwum H: bezsenne noce, stacja paliw i miss łyżwiarstwa figurowego

Zapraszamy do iście utopijnego miejsca, gdzie Hiszpanie dla odmiany nie dzielą się na tych z Barcelony i z Realu, ale na tych z biczfejsem i bez biczfejsa.

*** W razie gdybyście po przeczytaniu tytułu i przeanalizowania każdego z jego członów z osobna popadły w lekką konsternację, na pierwszy ogień dzisiejszego archiwum H rzucamy kąsek nadesłany przez mylovevilla , która pragnie nam wszystkim wytłumaczyć sens istnienia tej rubryki i przypomnieć "za co kochamy tych wariatów " .

W skrócie, mniej więcej chodzi o branie licznego udziału w spotach reklamowych, których sens pomimo 24873 odsłon pozostaje nam obcy i wykrzykiwanie "GOOOOOL" kilkanaście razy pod rząd przez kilkadziesiąt minut było przynajmniej tak szalenie zabawne jak żarciki Ciachoredaktorek i De Speszial Łana razem wzięte. Czyli, rzecz jasna, jest maksymalnie uroczo i rozkosznie.

 

Młody David Villa <33333 Speszenie młodego Davida Villi <33333 Okrzyk speszonego młodego Davida Villi <3333333333333333

*** Z tęsknoty za choć jednym z milionów piegów, z nieodpartego pragnienia napisania o Fernando Torresie w kontekście innym niż "wciąż nie strzelił" czy "wreszcie strzelił" a także, no dobra, przyznamy się, chęci poznania nowych balejażowych trendów, odkopałyśmy w niekończących się otchłaniach archiwum redakcyjnej poczty mail od kropki_16 z zawartością w postaci jednego z tych z pozoru niewinnych zdań: "A Nando nie daje mi spać po nocach." (no, dobra, może znowu nie tak do końca niewinne. Nawet z pozoru i kilka uzasadniających ów tezę zdjęć.

embed
embed
embed
embed
embed

I chyba nawet darujemy sobie uszczypliwe komentarze o ubogich walorach dekoracyjnych nieszczęsnej koszulki z ogrooomnym butem i wyjątkowo nie będziemy udawać, że jakoś specjalnie irytuje nas ta najnowsza radosna twórczość (piętnaście różnych długości cieniowania? trzy grzywki? jeden wielki garnek?) na jego głowie. To Fernando Torres. To ten uśmiech. Te miliardy piegów. Niech sobie ma i ten garnek na głowie, nam i tak drżą kolana.

*** No dobra, nigdy nie spodziewałyśmy się, że napiszemy tekst o podtytule "Sara Carbonero na stacji paliw", ale z drugiej strony nie spodziewałyśmy się również, że w 2011 roku David Villa wciąż będzie spokojnie żył ze swoją małżonką i wychowywał córki, zamiast uciekać właśnie z nami do Las Vegas. Zatem, tak drogie dziewczęta, tak, seksowne hiszpańskie dziennikarki na pół etatu (WAG na drugie pół) z nieprzeciętnie okazałą górną wargą, również czasem muszą podjąć się tak żmudnych przyziemnych zajęć jak uchwycenie w wypielęgnowaną dłoń dystrybutora i napełnienie baku swojego auta benzyną. A jak już tankować na stacji paliw jako Pizza, to tylko i wyłącznie w obciachowych butach. (za info dziękujemy Oli !!!)

*** Jeśli myślałyście, że jako jedyne dostajecie spazmów na widok brudnych samochodów, słysząc pierwsze dźwięki waka waka wybiegacie z imprezy, byłyście w błędzie. W błędzie natomiast nie byłyśmy my, które od początku tego całego zamieszania z "a jednak, a jednak" najbardziej martwiłyśmy się o los naszego biednego Czesia i ilość kawałków na które rozprysło się jego, pełne miłości do Pikusia, serce. Jak napisała mylovevilla :

"Jak widać nasz biedny Cesc niezbyt dobrze przyjął wiadomość o pannie Waka-Waka i Pique "

dodając obrazek, który zmusza nas do wyrażenia swojego współczucia za pomocą ikonografii:  :((((((( "oraz

embed

*** Dla tych, którym równie nietaktownie jak nam samym udało się zapomnieć, że Andresa Iniestę od dobrych kilku tygodni możemy określać zaszczytnym mianem "papa" mamy niespodziankę. Iniesuciątko, znane również jako Valeria, zaliczyło swój debiut przed obiektywami paparazzich, tak samo jak piłkarz Barcelony niezwykle rozczulający nasze wrażliwe serca w roli "wrażliwego ojca wpatrzonego w swoją córeczkę". To znaczy, jesteśmy tylko w 90% pewne, że to Valeria, a istnieje jeszcze pozostałe 10% przypuszczenia, iż może być to sam biały kocyk, którym Hiszpan chciał się ogrzać w chłodne popołudnie.

embed
embed
embed

Awwww...

*** Pamiętacie jeszcze najgłośniejsze (oprócz tego z kołami autokaru w roli głównej) wydarzenie z finału Pucharu Króla sprzed tygodnia? Tamto niezwykle uprzejme, acz kontrowersyjne podnoszenie Davida Villi przez duet Ramos-Arbeloa ? Okazuje się, że doczekało się ono kilku barwnych interpretacji i nie pytajcie nas, dlaczego pojawia się w nich wózek inwalidzki i Sergio Ramos jak różowa miss łyżwiarstwa figurowego.

embed
embed

Hmmm... ciekawe co na taki obrót spraw powie Messi i jego pięść.

embed

Spokojnie Leo, tak tylko luźno spekulowałyśmy.

Marina

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.