Na dobry początek dnia: kochamy Cię magazynie GQ

To oficjalne. Kochamy Cię, wyznajemy Ci to, prosimy Cię o rękę i ślubujemy, że nigdy nie będziemy Cię zdradzać z Bravo Sport. Albowiem to, co dla nas robisz jest niczym woda ze strumienia dla spragnionej łani, niczym balsam dla rozjątrzonych ran, niczym krople dżdżu dla spękanej ziemi, niczym muzyka sfer dla Pitagorasa, Litwa dla Mickiewicza, Laura dla Filona i... no, to co robisz jest po prostu awesome, by nie użyć polskiego odpowiednika na "z".

Zasługi magazynu GQ dla światowej ciachografii opiewałyśmy ostatnio przy okazji tego epokowego wydarzenia, i ledwo zdążyłyśmy ochłonąć po widoku Leo Messiego w wąskim krwacie z fryzurą n młodego Beatlesa, a już musimy znieść kolejną porcję oszałamiającego piękna, co w tłumaczeniu na angielski oznacza "100% of pure awesomeness".

Angielski pojawia się tu nieprzypadkowo bowiem eRka , którą na fali zachwytu i entuzjazmu obdarzamy gorącymi pozdrowieniami i jeszcze gorętszymi podziękowaniami przesyła nam właśnie zdjęcie dwóch Anglików. I to nie byla jakich Anglików, ale no cóż, TYCH Anglików, Tych Anglików, którzy osobno bardzo, bardzo, ale w duecie synergetycznie i geometrycznie jeszcze bardziej rozpalają nasze zmysły, a którzy pojawią się w majowym wydaniu GQ, gdzie udzielą wywiadu trzymając się za ręce , będzie więcej zdjęć i w ogóle nie możemy już się doczekać, a tymczasem, wygląda na to, że mamy nową tapetę w telefonie. I w komputerze. I w pokoju.

(nieco później)

Z ostatniej chwili dowiadujemy się, również dzięki eRce (wieeeeeeelkie dzięki kochana), że w angielskim GQ pojawi się także reszta Niebieskich: sam Carlo Ancelotti, Nicolas Anelka, Petr Cech - tyle mamy dla Was na razie (w galerii), z utęsknieniem czekając na resztę...

Chyba zaczniemy prenumerować to pismo, bo jeszcze bardziej w ostatniej chwili nishi przysłała nam coś takiego:

Oni. Są. Tam. Cudotwórcami.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.