Pamiętacie jeszcze pirata z draży Korsarz?

Dziś wyjawimy kulisy jego powstawania.

Jakiś czas temu pisałyśmy o przefantastycznej akcji magazynu F1 Racing, który poprosił kierowców by stworzyli portret swojego partnera z teamu. Jeśli pamiętacie, Robert Kubica, w naszej interpretacji przedstawił Brodatego jako padokową odpowiedź na pirata z opakowania popularnych draży.

Dziś weszłyśmy w posiadanie zdjęcia dokumentującego ten proces twórczy:

Robert Kubica rysuje Nicka HeidfeldaRobert Kubica rysuje Nicka Heidfelda internet

Zdjęcie publikujemy nie tylko dlatego, że jest przecudne, ale w związku z tym, że jeszcze przez jakiś czas nie będziemy mogły pisać o Bobbym w kontekście wyścigowym, skorzystamy z absolutnie każdego pretekstu by opiewać inne konteksty. Dziś opowiemy jeszcze o wrażeniach polskiego kierowcy z GP Australii, które oglądał w szpitalu z narzeczoną Edytą i menadżerem, Danielem Morellim. Ten drugi wyjawił (ku naszemu wydaniu kolejnego przeciągłego "aww" tego artykułu), że Robert oglądał wyścig jak dziecko swoją ulubioną bajkę Disneya.

- Według Kubicy w inaugurującym sezon wyścigu nie obyło się bez niespodzianek. Dominacja Vettela i Hamiltona była do przewidzenia. Oprócz trzeciego miejsca Pietrowa Polaka ciekawiła walka o czwarte miejsce między Alonso a Webberem. Był także pod wielkim wrażeniem gestów w jego stronę. Czuł, że ma wielu przyjaciół i mówił, że jest szczęśliwy - dodał Włoch.

Że też nam pan Morelli nie zdradził opinii Bobby'ego na temat postawy Pirata z Draży Korsarz.

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.