Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Można chyba dosyć bezpieczniestwierdzić, że oprócz Polski (o której poniżej) najbardziej interesują nas chyba dziś wieczorem mecze Hiszpanii i Holandii, no i może jeszcze Turcji z Austrią, z powodów, o których było powyżej, ale także z powodu tego, przedstawianego Wam już pana poniżej:
Hmmm, mamy bardzo nieprzyzwoite myśli zawierające tego pana, huzarów, szarże i turecki jasyr, ale może nie powinnyśmy się tym z Wami nie dzielić. Nie przed 22.00.
No dobrze, więc Hiszpania gra z Litwą, my zaś z Litwą mamy na pieńku, żywimy zatem gorące nadzieje, że w roli Karmazynowego Mściciela wystąpi David Villa, albo Fernando Torres, albo chociaż... Iker Casillas? Wszystko nam jedno i dziś nawet zwykle antyhiszpańska cześć redakcji trzyma kciuki za Czerwoną Furię i Hiszpańską Inkwizycję. Taajedynaa przesyła nam gif, w którym Fernando ostrzega Litwinów:
Holandia gra po raz drugi z Węgrami, a chłopcy są już chyba tak pewni zwycięstwa, że postanowili wynieść jedną bramkę...
...zaś Robin van Persie stwierdził, że to świetna okazja by dać szansę pograć młodszym:
Tak teraz dajemy Wam 30 sekund, żebyście mogły robić "awww..."
...
Poza tym Izrael gra z Gruzją, Rumunia z Luksemburgiem (tak, tak, to będzie hit), Belgia z Azerbejdżanem, Estonia z , Szwecja z Mołdawią...
...a Północna Irlandia ze Słowenią.
Oprócz eliminacji do Euro mamy jednak dzisiaj sporą porcję spotkań towarzyskich: Niemcy grają z Australią, Francja z Chorwacją, Białoruś z Kanadą, Anglia z Ghaną, Irlandia z Urugwajem. Zapraszamy więc do galerii, gdzie możecie podziwiać chłopców podczas terningów, w towarzystwie bramek, słupków, pachołków i samych siebie.
"A Polska?" - miała zapytać Pani Walewska Napoleona w wiadomej sytuacji, ale on ją, o ile pamiętamy zbył jakimś głupstwem, boimy się więc pytać, boimy się mieć nadzieję, boimy się zbliżyć kciuk do wnetrza naszej pięści, w ogóle boimy się włączyć telewizor, ujrzeć smutnego Żewłakowa, który 102. meczem zakończy reprezentacyjną karierę, słuchać Szpakowskiego i zaciskając zęby odwracać głowę z boleścią i niesmakiem. Ale trudno. Trzeba. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, a więc naprzód Straceńcy!