Z cyklu: Ciacho Niedoceniane - Nilmar

Brzmi znajomo?

Bo powinno. I przywodzić instynktownie na myśl upalne letnie czerwcowe noce, tańczenie waka waki i inaczej sprawiedliwych sędziów. Tak, tak, kłania Wam się jedno z ciachowych odkryć mundialu a.d. 2010. Choć owszem znajdą się tacy, którzy podczas ćwierćfinału Brazylia-Holandia wzrokiem wodzili na piłką, ba! niektórzy nawet spoglądali na bramki, czasem na łysą głowę Robbena i klatę Robinho, my pamiętamy tylko jego, jego uśmiech, jego niesforne kędziorki, ach, nawet po końcowym gwiazdku podniosłym tonem ogłaszałyśmy ze wzruszeniem wiążącym słowa w gardle : "Nilmar. Jeden z tych chłopaków, dla których powstał przymiotnik "uroczy" oraz wyrażenie "rozkładający Ciacha na łopatki"."

Nic więc dziwnego, że kiedy tylko otworzyłyśmy maila od Natalie.K poczułyśmy się jakbyśmy po latach spotkały dawno niewidzianego przyjaciela. i biły się w pierś jakim też cudem mógł nam się urwać kontakt. Nie potrzebowałyśmy też więcej czasu niż trwa wymówienie słowa "mniam", by przystać na jego pojawienie się w tej rubryce, ale oddajmy głos naszej Czytelniczce.

"Tak sobie przeglądałam tabelę strzelców Primera Division i na szóstym miejscu znalazłam...

Nilmar Honorato da Silva

26- letni Brazylijczyk, grający w drużynie Villareal. Być może pojawił się już na łamach Ciach, ale ja nie zauważyłam. Zaraz jak się o nim dowiedziałam wstukałam jego imię w Google i zostałam na maksa zauroczona tymi zdjęciami:

i jeszcze jedno (takie kuszące^^)

embed

Co o nim sądzicie? Może nadaje się jako ciacho ;)"

Pozwólcie, że ostatnie dwa pytania uznamy za retoryczne i zajmiemy się uzupełnianiem kilku pozostałych ważniejszych informacji z Brazylijczykiem w roli głównej

I tak przyszło nam również pobawić się w posłańca złych wieści i ogłosić, że Nilmar nie tylko jest już "zajęty", ale z tym swoim uroczym uśmiechem na ustach powiedział "TAK" niejakiej Laura Guimar ?es i to prawie dwa lata temu. Dobra wiadomość jest taka, że z wyjątkowym spokojem możecie przeglądać zdjęcia ślubne - to piłkarz był ta ładniejszą połówką. Zła, że to tylko pechowa stylizacja ślubna, na co dzień Laura wygląda, cóż, po prostu bardzo ładnie.

Co więcej, kiedy jej mąż zabawiał nas swoją grą w RPA, ona w jednym z brazylijskich szpitali urodziła ich pierwsze dziecko, córkę Helenę.

Wracając jednak z rodzinnych uniesień i WAGsowych przemyśleń na grunt czysto ciachowy, powinnyście wiedzieć, że on też namiętnie czytuje ciacha,net. Założymy się, że ma u nas swój profil...

Hmm...szukałyśmy pod nickiem "19Słodziak94", ale nie znalazłyśmy. Macie może go już z znajomych?

Wspominałyśmy już coś o rozkładającym na łopatki uśmiechu?

Zgubnym dla nas uroku wiecznego małolata?

Że nie znamy nikogo innego, kto swoje najsłodsze zdjęcie w historii wykonał z obciachową białą czapką z daszkiem na głowie?

Awwww...

Że na swojej głowie prezentował kiedyś nie do końca oczywiście atrakcyjną fryzurę...

... ale teraz chce abyście naprawdę go polubiły?

Marina

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.