A wszystko za sprawą sesji zdjęciowej drugiego najpiękniejszego piegusa sportu, Bjoerna Einara Romoroena. Norweski skoczek pożyczył swego ciała i twarzy firmie odzieżowej Bavac i właściwie nic więcej za bardzo na ten temat nie wiemy. Poza tym, że na dwóch z trzech zdjęć towarzyszy mu niezidentyfikowana pani, której jakoś zupełnie nie zauważamy na zdjęciach takich jak to:
Bjoern Einar Romoeren fot.bavac.no
(Herre Gud!)
Na kolejnym jednak zauważyć się jej nie da, ale w ramach młodzieńczego buntu i zazdrości...
Bjoern Einar Romoeren fot.bavac.no
Odmawiamy wykonania riserczu w celu ustalenia jej tożsamości.
P.S. Ten piękny materiał zawdzięczamy Kice , a w ramach podziękowań przychylimy się do jej prośby:
Przy okazji (jeśli można , rzecz oczywista), chciałabym na łamach Ciach pozdrowić moje wspaniałe koleżanki, z którymi na wczorajszej imprezie ćwiczyłyśmy Układ Norwegów, bo wierzymy, że już niedługo wyprze on z polskich studniówek tradycyjnego poloneza.
Pozdrawiamy również i chcemy to zobaczyć.