Po pierwsze, to nie pytajcie nas co robi ta pani uczepiona u jego nogi, po drugie jak już przestaniecie się śmiać doceńcie ten nienaganny kaloryfer i tę szczękę, której wpisanie na listę światowego dziedzictwa UNESCO postulowałyśy już od pierwszego z nią spotkania, a po trzecie: tak, nam też właśnie przypomniał się nasz pierwszy Ken, i nie, wcale nie myślimy teraz o tym, że (z) Aitorem też chciałybyśmy się trochę pobawić.
Zdjęcie nadobnego Baska pochodzi z hiszpańskiego kalendarza "Superheroes" , w którym obok Aitora i 10 innych miesięcy pojawiła się także - głęboki wdech, westchnięcie - Panna Pizza jako mucha w sieci bliżej nieznanego nam Supermana (no, fakt, ładna sukienka) oraaaaaaaaaaaz (fanfary, oklaski, omdlenia) - wspomniana wyżej niespodzianka w postaci: Dieeeeegooooo Foooorlana!!!!!! Niestety kompletnie ubranego, ale za to jak ubranego!
Tylko to tło ma jakieś niewyjściowe, i nie mamy tu na myśli tej kamiennej tapety, ale owie dwie panie, na miejscu, których prezentowałybyśmy się o wiele lepiej. Chociaż, jak się lepiej zastanowić, to przynajmniej jedna z nas wolałaby raczej być tym kieliszkiem...I mieć licencję na rozbieranie. Ha. Ha. Ha.
P.S. Mamy nadzieję, że duma żadnego z solariów na Targówku nie została urażona.