No dobra. Ustalmy fakty. Na zdjęciu powyżej widzimy duży karton ogrodzony barierką. A na nim, jak gdyby nigdy nic, z soczkiem w ręce drzemie sobie Robert Kubica, a obok bliżej niezidentyfikowany młodzieniec. Ale jak to, gdzie, dlaczego? Czyżby wszystkie okoliczne łózka, krzesła, fotele, garażowe ławki zarekwirował Jaime do swoich słodkich sesji?
O, czekajcie. Zidentyfikowałyśmy blondyna. Jest nim duński kierowca wyścigowy Christian Bakkerud, z którym Bobby'ego łączą najwyraźniej zażyłe stosunki. My byśmy przynajmniej nie kładły się tak razem w biały dzień z osobą którą łączyłyby nas stosunki inne od zażyłych, przynajmniej nie na kartonie. Christian, kiedy akurat połowa jego twarzy nie rozpłaszcza się na papierowym pudle, wygląda tak:
Smutny blondyn ze Skandynawii - zawsze wiedziałyśmy, że Bobby ma dobry gust.