Mamy dla was dwie wiadomości...

Dobrą i złą...      

Dobra jest taka, że do Wrocławia, na otwarcie nowego stadionu, mają przyjechać Anglicy, a zła, że przyjeżdżają zamiast Hiszpanów.

To znaczy dla kogo zła, dlatego zła. Ale z waszych licznych maili wynika, że nie jesteście zbyt zadowolone z zamiany Torresa na Lamparda. Taajedynaa , która donosi nam o najeździe Wyspiarzy na Wrocław, pisze o tym, że za roszadą angielsko - hiszpańską stały kwestie finansowe, czyli innymi słowy - przyjemność oglądania przecinka Villusia kosztuje więcej niż rozkosz podziwiania łysiny Rooneya.

Taajedynaa proponuje więc jakąś małą zrzutkę: "Może ciacha zrzucimy się i dołożymy im żeby przyjechali czerwoni, co? ;D Zawsze jest jakaś szansa ;)" Hmmm... Jeśli już, to zrzuciłybyśmy się na proces naturalizacyjny dla Diego Forlana... I czy rzeczywiście warto zastępować Johna Terry'ego Pikusiem? Czekamy na opinie w komentarzach... Nie zapominajmy jednak, że przecież La Furia Roja obiecała przyjechać do naszego kraju w ramach rewanżu za czerwcowy blamaż mecz z Polską. Nie zapominajmy także o tym, że świat nie kończy się - jednak nie! - na Czerwonych, i dla amatorek innych drużyn, a zwłaszcza Tej Drugiej Drużyny, też szykują się nie lada atrakcje. Tak, tak, Niemcy przyjeżdżają na otwarcie Stadionu Narodowego, a my już teraz opracowujemy tajny plan podkopu z redakcji pod szatnię gości. Tylko ciiiii, nie mówcie nikomu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.