Przecież dopiero co wrócił do gry po innej koszmarnej kontuzji, która wyeliminowała go z gry na bardzo długi okres czasu. Sebastian dochodził po woli do formy, wyrastał na czołową postać Zaksy Kędzierzyn - Koźle, Zaksa wyrastała na czołową drużynę PlusLigi w tym sezonie, aż się stało. A stało się w pierwszym secie wczorajszego pojedynku Kędzierzynian z Resovią. Sebastian wyskoczył do ataku z drugiej linii i upadł na parkiet.
I już się z niego nie podniósł. Pierwsze diagnozy brzmią dramatycznie: zerwany staw kolanowy i zerwany mięsień czworogłowy uda.
- Potrzebna jest operacja i to jak najszybciej. Szukamy najlepszych specjalistów. Wierzę w powrót Sebastiana, choć przerwa potrwa przynajmniej z cztery miesiące - powiedział po spotkaniu prezes Zaksy Kazimierz Pietrzyk.
Dalsza część meczu odbywa się w cieniu tej strasznej kontuzji. Ostatecznie po pięciosetowym pojedynku zwyciężyli Rzeszowianie. A nam nie pozostaje nic innego jak tylko życzyć Sebastianowi wytrwałości i szybkiego powrotu do zdrowia.