Bo po pierwsze: jest bardzo dużo Ozila, któy jako rewolwerowiec terroryzuje wytrzeszczem wszystkich konio i nutellokradów dzikiego zachodu. Taka porcja speszonego biczfejsa to prawie za dużo na nasze biedne, skołatane nerwy... Po drugie: genialnie obsadzone role drugoplanowe: Manuel Neuer, Marko Marin i Mats Hummels o płomiennym spojrzeniu... ale zresztą zobaczcie same...
Mesuciątko - jesteśmy pod wrażeniem, i chyba zatrudnimy się jako ta pani, żeby móc z Tobą prowadzić taką ognistą wymianę wytrzeszczy spojrzeń każdego ranka. A jednak, pomimo całej naszej Ozilofillii to nie Dzieciątko jest dla nas największym wizualnym atutem tej reklamy, ale stojący z boku, w tle Mats Hummels... Wow... Dlaczego wcześniej się nim nie zachwycałyśmy? Jak to możliwe, że jego zdjęcia nie stoją w różowych ramkach na naszych biurkach? Że jego uśmiech rozjaśnia tapety naszego komputera? Najwyższy czas to zmienić - Mats, witaj w ciachowym klubie.
Mniam.