Zagadka dnia: czyje to plecy?

Czyli dlaczego czasem WAGsy bywają pożyteczne.          

I zanim pomyślicie cokolwiek innego, już wyjaśnimy, że owa pożyteczność oblubienic sportowców sprowadza się do tego, że nagrywają swoich półnagich chłopaków oddających się masażowi. Tak właśnie uczyniła Jessica Michibata, która najwyraźniej uznała, że skoro i tak włóczy się wszędzie za Jensem to może się do czegoś przyda, chwyciła za kamerę i nagrała wideo pamiętnik zza kulis GP Japonii. W zacynkowanym przez Lindę i Agatę filmiku, poza Jensonem w wersji masażowej podziwiać możemy również kierowcę w anturażu basenowym. Nie musimy chyba dłużej zachęcać do oglądania?

Na usta cisną nam się jeszcze dwa pytania. Czy naprawdę zobaczyłyśmy właśnie Jensona Buttona w szlafroku w panterkę (!!!)? Oraz dlaczego kierowcę masuje Dexter?

Anyone?

A skoro już przy lookalikach jesteśmy, jak donosi nam Agnieszka , Jensonowi przytrafiła się w Japonii [Andrzej Borowczyk mode: on] pewna sympatyczna przygoda [Andrzej Borowczyk mode: off]. Otóż pewien sympatyczny amerykański turysta podbiegł na lotnisku zaaferowany do kierowcy i wyznał, że z całą rodziną są wielkimi fanami, mają wszystkie płyty, znają wszystkie piosenki. Hyyy? - pomyśleć musiał zapewne Jenson, a okazało się, że Brytyjczyk został pomylony z Crisem Martinem, wokalistą grupy Coldplay.

Myślicie?

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.