Widzew - Legia: klasyk na szczyc... no, po prostu klasyk

Że nie na szczycie to nie ważne. Emocje i tak rozgrzane są do czerwoności.    

Do tego stopnia, że nawet zakochane w Primera Division, zapatrzone w Bundesligę, poślubione Premier League, zafascynowane Serie A ciacha schodzą dzisiejszego wieczora w otchłanie polskiej Ekstraklasy. Przy czym słowo ''otchłań'' jest tu absolutnie nieprzypadkowe, gdyż kilka lat temu fani Legii przywitali piłkarzy Widzewa w taki sposób:

Mecze Widzewa i Legii to krew, pot, łzy, emocje, emocje, emocje i jeszcze raz emocje. Wprawdzie najgorętsze, rozpalające krew w żyłach całego kraju pojedynki odbywały się w czasach gdy spadałyśmy z dywanu na podłogę, a na piłkę mówiłyśmy ''kapusta'', czyli w połowie lat 90-tych, jednak legenda tych czasów, pamięć sporów dzielących piaskownice i podwórka, nieprzystojne piosenki, nastrój świętej wojny - wszystko to niczym przyczajony tygrys, ukryty smok drzemie w naszej podświadomości powodując gęsią skórkę na dźwięk zbitki słów: ''Widzew'' i ''Legia''.

W ostatnich latach spotkania obu zespołów były rzadsze, albo w ogóle ich nie było, albo też były rażąco nierówne, gdy Legia była Mistrzem Polski a Widzew beniaminkiem, teraz jednak siły wydają się wyrównane, i nawet jeśli nie jest to mecz na szczycie Ekstraklasy - Legia zajmuje 11. a Widzew 8. pozycję - to właśnie równowaga sił i desperackie pragnienie zwycięstwa z obu stron zdają się gwarantować widowisko pełne walki i zaciekłości.

Jakie są argumenty ciachowe za oglądaniem tego meczu?

Jeśli chodzi o Legię, to już znane i niemal oczywiste: słodki Kuba Rzeźniczak (nawiasem mówiąc były Widzewiak)...

...polski Hiszpan, uroczy Iniaki Astiz...

...czy polski Bojan Krkić - Ariel Borysiuk.

Jeśli chodzi o Widzewa, to przede wszystkim chcemy uczcić minutą ciszy nieobecność w szeregach łodzian Stefano Napoleoniego - pierwszego Włocha w polskiej Ekstraklasie, jedynego Widzewiaka, do którego wzdychała niżej podpisana zagorzała fanka Legii...

Ale trudno, Stefano już nie ma, co nie znaczy, że w Łodzi nie ma na kim oka zawiesić. Jest: polecamy Waszej uwadze Łukasza Brozia i jego opaskę ...

Portugalczyka Bruno Pinehro ...

Bruno PinheiroBruno Pinheiro Fot. Radosław Jóźwiak / Agencja Wyborcza.pl

Albo posiadającego niemieckie korzenie Pawła Grischoka, który jak donosi Madlen robi wszystko, żeby podpaść kibicom Legii. .. nieładnie panie Pawle, nieładnie...

Początek końca świata już za kilkadziesiąt minut, a może Wy macie jakichś swoich faworytów w szeregach obu drużyn? I komu kibicujecie? Odpowiedź ''nikomu, wolę Lecha'' jest wysoce niepożądana...

rybka

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.