Tatuaż Fernando Muslery: hot or not?

Kusiło nas żeby napisać: "hot or mokra plama?", ale naiwnie liczymy na to, że "coś" na ramieniu Muslerki jeszcze się ''wyrobi".        

Fotki Muslery, dzielnie prężącego bicepsa (tricepsa? triceratopsa?) z nowo nabytym straszakiem estetycznym, zwanym dla niepoznaki tatuażem, przysłała nam Janek , która znalazła je na stronie fernando-muslera.com w dziale pod obiecującym tytułem "extremely private".

Niestety, są to tylko dwa zdjęcia. ale optymistycznie nastawione Ciacha, dla których szklanka jest zawsze do połowy pełna, wiedzą, że co dwie klaty Muslery, to nie jedna, prawda? Nawet jeśli na widok tego zdjęcia musimy jednocześnie robić "och" i "auć".

No dobra Ciacha, a teraz wysilamy oczy i szare komórki i zgadujemy: iz it a skorpion? Is it a mouse? Iz it a Superman? A może to ilustracja do znanego i lubianego utworu zespołu Red Hot Chili Peppers ?

No kaman, wymyślcie coś - żeby nie było, że tatuaż jest tylko pretekstem do gapienia się na jego klatę. Bo nie jest. Jjjasne...

Ciacha

Tatuaż Fernando Muslery...
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.