Lampsy zdradza, iż ma pewne podejrzenia - nie chce jednak posuwać się do spekulacji i oskarżeń, dopóki nie nabędzie pewności.
Gracze Chelsea początkowo byli rozbawieni, z czasem irytacja zaczęła narastać. ''Nie mamy prawie żadnych dziur w obronie, wstyd więc, aby jakieś były w naszej bieliźnie'' - mówi anonimowy Niebieski. A tam zaraz wstyd, nie bądźmy tacy pruderyjni...
Kogo typujecie na niesfornego psuja majtek? Kto biega po kryjomu z nożyczkami i wycina dziurki w strategicznych miejscach bielizny The Blues? I czy ma to jakiś wpływ na to, iż niektórzy z nich tak chętnie swojej bielizny się pozbywają?
rybka
PS. Uroczy newsik znaleziony został na ONTD. A cała ta historia przywołała nastrój z tego uroczego filmiku, który Absolutnie. Nigdy. Nam. Się. Nie. Znudzi. Może teraz należałoby zmienić nieco brzmienie pytania?