Jeszcze fatalniej na głowie Kimiego Raikkonena

Odwagi. Zrekompensujemy sobie nagą klatą jego i jeszcze innego fińskiego formularza.      

Światło dzienne ujrzał właśnie trzeci owoc reklamowej współpracy Raikkonena z fińską firmą komunikacyjną DNA. Kolejny w konwencji zainscenizowanej konferencji prasowej, kolejny bez feralnej czapy na głowie. A my chyba po raz pierwszy pożałujemy, że bez niej. Zobaczcie najnowsze dokonania Icemana w dziedzinie fatalnego fryzjernictwa.

Co gorsza, nawet z chmurkami z angielskim tłumaczeniem, średnio chwytamy żarcik. Z pomocą przychodzi nam YouTubowy komentujący, który wyjaśnia, że niefinskojęzyczny dziennikarz wypowiada niewinne pytanie ''czy to jest dobre'' tak, że brzmi jak ''czy jesteś gejem?''. Stąd ten obejmujący Raikkonena i całą salę śmiech. Tak że tego. No właśnie, czas na zapowiadany negliż, wyłowiony z waszych wczorajszych komentarzy. Spontaniczny, rozebrany do szortów, krzywo opalony, wykonujący koślawe salto do wody, uśmiechający się, pływający, mokry Raikkonen. Yes, please.

Pozostając w stylistyce wodno-fińsko-rozebranej mamy dla Was jeszcze na koniec spot z Heikki Kovalainen'em. Pamiętacie go jeszcze? Biedak popadł niemalże w medialne zapomnienie po opuszczeniu McLarena na rzecz jednego z włóczących się z tyłu stawki zespołu. Przypominamy sobie teraz o nim za sprawą agixz , która przesłała nam totalnie zachwycającą pod względem, nazwijmy to, estetyki ogólnej, reklamę z jego właśnie udziałem.

Aż nam się zimy zachciało. Albo przynajmniej jakiegoś smutnego skandynawskiego filmu.

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.