Zwierzęca sesja reprezentacji Niemiec - aneks

A w nim: zdjęcia z niewiadomych względów pominięte, kilka ujęć zza kulisowych oraz ostateczne wyjaśnienie zagadki.    

Dwa dni temu prezentowałyśmy Wam inspirującą sesję zdjęciową , w której piłkarze trzeciej drużyny świata wystąpili w charakteryzacjach, w których same nie poznałybyśmy pewnie własnych matek. Odgadniecie tożsamości co poniektórych sprawiło Wam, zgodnie z przewidywaniami, nieco problemów, postanowiłyśmy ulżyć zatem Waszej niepewności. Ale to za moment. Na rozgrzewkę piłkarze, których w pierwszych newsie zabrakło:

Philip Lahm zmagający się ze słoniem:

Tim Wiese z dwoma leopardami i własnym amanckim urokiem:

Cacau w roli pucharu:

I wreszcie Jerome Boateng w stylizacji, która zawstydza wszystkie nasze wielkanocne pisanki:

A teraz czas na wyjaśnienia zagadek. Z tym panem akurat większych problemów nie było, więc poniższy przebieg metamorfozy traktować możecie bardziej jako sztukę dla sztuki niż materiał dowodowy:

Bo, nie oszukujmy się - Mesuciątko mogłoby założyć na siebie namiot zrobiwszy jedynie otwory na oczy i tak wszyscy by go rozpoznali. Nawet jeśli Mesut Ozil w namiocie z otworami na oczy wyglądałby zapewne mniej więcej tak:

O wiele więcej problemów sprawił Wam piłkarz ucharakteryzowany na kameleona. I zupełnie się temu nie dziwimy.

Gdyby nie zdjęcie poniżej, same byśmy pewnie na tożsamość ów osobnika nie wpadły:

Yeap, Sami Khedira co się zowie.

No to jeszcze bodaj najbardziej zakamuflowane ciacho, bez cienia wskazówki co do skrywanej tożsamości:

Wierzcie lub nie, ale jest to Toni Kroos. Musicie nam wierzyć na słowo.

I to było na tyle trudnych zagadek. Mamy nadzieję, że się podobały.

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.