Wczorajsze mecze były fenomenalne - zresztą przedwczorajsze też, i tak, jak w fazie grupowej wiało nudą gorszą niż trzeci tom "Drogi przez mękę" Tołstoja (ale nie tego Tołstoja ), tak faza pucharowa rekompensuje nam to z nawiązką: wycieczka Holandii do piekła i z powrotem, dwa niestrzelone karne Ghany i bohaterska ręka Suareza, niemiecki tajfun miażdżący Argentynę, i w końcu niesamowite emocje pojedynku Hiszpanii z Paragwajem. Widzicie już kandydata do Mistrzostwa?
A skoro teraz będziemy znów przez kilka dni usychać z tęsknoty za meczami, to przynajmniej sobie pozgadujmy, poprognozujmy, powróżmy z fusów, pogłosujmy wreszcie. Kto wejdzie do finału? Kogo popieracie? (oprócz Hiszpanii bo to już ustaliłyśmy). Głosujcie!