Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Przed nami kolejna odsłona mundialowych obciachów, wtop i Carbonary.
1. Cristiano Ronaldo
Wszelkie zarzuty dotycząc stylu ubierania, uczesania, wypowiadania, prowadzenia, opalania, postępowania z kobietami, upadania na murawę, płakania, nurkowania i innych hobby Krysia odpierała zazwyczaj wyśmienitą grą. W meczu z Hiszpanią zabrakło nawet tego ostatecznego argumentu. Kolejny nieudany reprezentacyjny występ na dużej imprezie. Trochę szkoda, bo wierzcie lub nie, wcale nie życzymy mu źle. I mamy nadzieję na rehabilitację w okresie wakacyjnym.
2. Guus Hiddink
Ten pan i tak już kojarzył nam się źle z fuksiarskim występem prowadzonej przezeń Korei Południowej na ich domowym mundialu. Teraz jest szkoleniowcem Turcji i nie może najwyraźniej przeboleć, że gwiazda Mesuta Ozila rozbłyska teraz na mundialu w barwach Niemiec, sugerując, że niemiecki paszport piłkarza o tureckim pochodzeniu jest sfałszowany. Hola Hola. Ręce precz od Mesuciątka!
3. Sara Carbonero
Tak, znowu. Tym razem nie chodzi jednak o to, że ponownie kręciła się w okolicach bramki Casillasa. A niech sobie na poprzeczkę wejdzie, jeśli ma ochotę. Przynajmniej więcej osób zobaczyłoby wtedy jej fatalny gust w doborze obuwia.
4. Sędziowie
Nie będziemy już dolewać więcej dziegciu do morza atramentu wylanego nad popisami sędziów krzywdzących straszliwie Anglików i Meksykanów. Nawet jeśli i bez ingerencji arbitrów obie drużyny najpewniej i tak by przegrały, to oceany krytyki są jak najbardziej słuszne. Niech ktoś wreszcie coś z tym zrobi. Czytaj: FIFA. Zdruzgotany Lampsy jest dla nas zbyt bolesnym widokiem.
No chyba, że ktoś go przyjdzie pocieszyć.
I jeszcze raz pocieszyć.
5. Mecz Paragwaj - Japonia
Rozumiemy takie ciężkostrawne pasztety w fazie grupowej, ale w 1/8 finału? Naprawdę? Wstyd. Bardziej interesujące byłoby już chyba układanie 1000 puzzli czystego błękitnego nieba, a mniej bolesnym widok 1000-krotnego zooma na twarz Anny Mari Lagerblom.
6. Fatalne fryzury
W tradycyjnym kąciku zbrodni fryzurniczych jakoś tak wraz z fazą pucharową zrobiło się znienacka pusto i cicho. Pechowców mamy dziś dwóch jedynie. Fikuśne loczki pierwszego, Fernando Llorente, wzburzenia większego raczej nie budzą, ale od zachwytów jesteśmy równie dalekie.
Portugalczyk Raul Merieles na całe szczęście już więcej swoim uczesaniem nie będzie straszył.
7. Prawie byśmy zapomniały. Na koniec absolutny hit prosto ze studia w Warszawie.
Hell yeah.
ruby blue