Na (dobry?) początek dnia: Diego Maradona triumfujący

Przyznajcie się, ilu z Was ten człowiek irytuje do granic wytrzymałości?

A jednak ma swoich oddanych fanów, a jednak ludzie podnoszą dzikie wrzaski i przygotowują pompatycznej treści transparenty na jego cześć, a jednak króluje na telebimach...I co najważniejsze: a jednak odnosi olbrzymie sukcesy, czego w melancholię wprawiające efekty poniżej.

AP/Guillermo Arias

Trzeba chyba się pogodzić z rozkrzyczaną personą legendarnego Diego i albo udawać, że się Maradony nie widzi, albo go zaakceptować w takiej formie,w jakiej nam siebie podaje. Takie czasy. Gdyby nie to, że jest (byłym?) teściem Aguero trenerem boskiej Argentyny...!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.