Z cyklu: Różowe Recepty: Jak zmobilizować Niemców?

Dziś z prośbą o poradę zwrócił się do nas Joachim L. z Johannesburga.  

Witam szanowne Ciasteczka!

Nazywam się Joachim Loew, choć przyjaciele mówią na mnie "Jogi", interesuję się modą i najnowszymi trendami, lecz przede wszystkim jestem też trenerem reprezentacji Niemiec. Ja i moi chłopcy mieliśmy przejść fazę grupową tak gładko, jak gładka jest moja grzywka , lecz teraz zdecydowanie bliżej im do mojego szaliczka - tak zawiłe stały się nasze losy. Żeby uzyskać awansik potrzebujemy powrotu różowiutkiego blasku w sarnich oczętach, maksymalnej mobilizacji oraz chęci zostawienia bielizny na murawie za zwycięstwo. Pisuję Więc do was na tej pachnącej papeterii, prosząc, błagając, lamentując (symbolicznie bym nawet uklęknął, ale nie chciałby zabrudzić moich nowych wyjściowych spodni) o ratunek.

Wasz Jogi

Drogi Joachimie!

Sytuacja, w której znalazłeś się Ty i twoi chłopcy, z pewnością do najłatwiejszych nie należy, nie ma jednak takiej, z której nie dałoby się wyjść (jakkolwiek nieprzepisowo to zabrzmi) obronną ręką. Rozumiemy, że przestrzelenie karnego i porażka z Serbią to nie cud, miód i orzeszki, jednak teraz najważniejsze dla nich to wstać, otrzepać kolana, poprawić fryzury i w pełnej mobilizacji wybiec na murawę. Najchętniej pomogłybyśmy im we wszystkich tych czynnościach, jednak z racji dzielącej nas odległości musimy się ograniczyć jedynie do spełnienia twej prośby. Zapnij więc porządnie sweterek i grzecznie słuchaj jakie sztuczki mogą przekonać twoją drużynę, żeby jednak zmieść z powierzchni Ciacholandii Ghańczyków:

1.) Zainstalowanie w całej szatni niekończących się rzędów luster - przy ławkach, pod prysznicami, przy łóżkach do masażu - na wszystkich ścianach, suficie i podłodze. Rzut oka w jedno z nich, a uwierzą, że są bogami.

2.) Udział w szczytnej akcji "poczytaj mi Jogi", polegającej na odwiedzaniu pokoi piłkarzy przed snem, przysiadaniem przy łózko i czytaniem im na dobranoc artykułów z ciacha.net z nimi w roli głównej . Najpierw nas poproszą o rękę, później uderzeni nową falą pewności siebie znokautują rywali.

3.) Złożenie obietnicy, że w razie ładnej wygranej, w nagrodę wspólnie całą drużyną wybierzecie się na Tydzień Mody w Mediolanie.

4.) Wykorzystaj swą modową pasję i synchronizację z drugim trenerem - w dniu meczu z Ghaną zamiast kolejnych kardiganów w przygnębiających kolorach załóżcie specjalnie zrobione na tę okazję koszulki - wielkie różowe T-shirty z ogromnym napisem "jestem z Wami, chłopcy". Gwarantujemy, że stopień słodkości tego widoku pokryje się ze skutecznością drużyny.

GETTY IMAGES/Cameron Spencer

5.) Technika motywacyjna "na FC Barcelonę", czyli realizacja krótkometrażowego filmiku z najlepszymi momentami niemieckiej reprezentacji. Widzimy to tak: w tle dumnie rozbrzmiewa "Simply the best", a na ekranie przewija się klata Lukasa Podolskiego na zmianę z Schweinimi w bawarskim stroju, czy pogromem Polaków. Zdajemy sobie sprawę, że znalezienie ładnych niemieckich fanek może graniczyć z cudem, dlatego same chętnie możemy wystąpić gościnnie.

6.) Recepta ostateczna, do wprowadzenia w życie, gdy wszystko inne zawiedzie - zaproszenie do niemieckiej szatni redaktorek ciach wraz z honorową kilkuosobową reprezentacją ciachowych czytelniczek. Kilka naszych sprawdzonych różowych sztuczek, a słowo "mobilizacja" nie będzie wystarczającym słowem do opisania stanu twoich podopiecznych.

Jak więc widzisz, Joachimie twój problem nie jest tak poważny jak by się mógł wydawać. Trzymaj się pilnie naszych recept, wspieraj chłopaków, a obiecujemy, wszystko skończy się tak, jak sobie wymarzyłeś.

W imieniu redakcji Ciach, Marina

Więcej o:
Copyright © Agora SA