Nie znamy co prawda okoliczności, w jakich powstały te nader apetyczne fotografie, możemy natomiast puścić wodze fantazji i... no wiecie, ten ręcznik, te brzydkie buty, to trofeum do złudzenia przypominające niedzielne, ten pluszowy krokodyl - bo to chyba krokodyl, prawda? I dyskretny urok red bulla, w razie, gdybyśmy opadły z sił...
A swoją drogą - do kogo tak smsujesz Marku?
Bo chyba nie do Sebastiana?
Jeszcze raz dziękujemy Gosi za klatę formularza, a jeśli i Wy chcecie jej podziękować, możecie pomóc jej wygrać wyścig bloggerów , i przy okazji obejrzeć ciachową reklamę z Schumacherem.