Skoro chłopcy się tak ochoczo rozbierają, to chyba nie po to, aby ich wyczyny zaginęły w przepastnych archiwach agencji fotograficznych, ale po to, abyśmy mogły nasycić nasze głodne oczy pięknem ich nagich klat. W końcu śniadanie to najważniejszy posiłek dnia.
No to zaczynamy - na początek nie może oczywiście zabraknąć Naczelnego, Dyżurnego i Najpiękniejszego Striptizera Różowego Serwisu Sportowego Monsieura Yoanna G. O proszę, jak się ładnie wymienia koszulką z kolegą Jeremim Toulalanem:
I jeszcze jedno ujęcie poprosimy:
O tak, bardzo ładnie. Wbrew pozorom jednak, nie samym Gourcuffem człowiek żyje, a wyjątkową skłonność do pozbywania się odzienia mieli wczoraj gracze Bayernu. Ivica Olić miał oczywiście ku temu nader uzasadnione powody - jak się strzela bramkę w 90. minucie to naprawdę można się już nie przejmować tą żółtą kartką...
Ale najbardziej pozytywnym zaskoczeniem ligomistrzowego wtorku był... Anatolij Tymoszczuk. Po blondwłosym, eterycznym i przywodzącym na myśl bajki o rusałkach Ukraińcu nie spodziewałybyśmy się takiej rzeźby... O nie, panie Anatolu - plus dziesięć respektu...
A Wam, która wtorkowa klata podoba się najbardziej?