"Ach, cóż to był za mecz wyscig" - napisałyby Ciacha, gdyby nie miały pomysłu na napisanie czegokolwiek innego. Ale rzeczywistość wyszła tym razem na przeciw wytartym, dziennikarskim sloganom, i rzeczywiście... cóż to był za wyścig... Pościgi, starcia, pojedynki, deszcz... o szczegółach będzie jutro w naszym tradycyjnym formułowym podsumowaniu, teraz zaś poupajajmy się widokiem Pięknonosego (wszak mamy Rok Chopinowski) Roberta oblewanego szampanem przez samego Jamesa B.
AP/Mark Baker