My na przykład - nie wierzyłyśmy. Zresztą, prosta matematyka pozwoliła nam oszacować, że sercem jesteśmy chyba jednak za Chelsea bo:
Frank + JT + Drogba + blue is the colour > Jose Mourinho
...więc dzisiejszy dobry początek dnia jest tylko trochę dobry - wciąż się wahamy czy triumfujące oblicze Josego jest w stanie osłodzić nam gorycz i łzy Franka, bolesną minę Terry'ego i czerwoną kartkę dla Drogby. Wciąż wydaje nam się nieprawdopodobne, że Chelsea, ta chelsea, która dwa lata temu grała w finale, a w zeszłym roku stawiała tak dzielny opór Barcelonie, że nasza Chelsea kończy przygodę z Ligą Mistrzów na 1/8. No ale coż - w końcu Jose nie przegrywa na Stamford Bridge...