Polska wygrywa z Bułgarią!

W swoich nowych, niezbyt pięknych obsydianowych strojach. I nawet Berba przyznał, że byliśmy lepsi.    

Oczywiście możemy od razu nam i sobie wylać na głowę kubeł zimnej wody, pisząc, że łeee, że to tylko mecz towarzyski (innych na razie nie będzie), że Bułgarom się nie chciało (miła odmiana, zazwyczaj to naszym się nie chce), że jak powiedział sam Kuba Błaszczykowski "bez przesady z tymi stadionami świata" (zbytnia skromność), ale po co szukać dziury w całym - naszym zdaniem pierwszy mały kroczek do wyciągnięcia polskiej piłki z zapaści został wykonany.

Oprócz rozgrywającego - jak mawiają komentatorzy sportowi - "świetne zawody" - Kuby Błaszczykowskiego, dobrze spisał się również strzelec drugiej bramki - Robert Lewandowski, któremu - musimy przyznać - w obsydianie do twarzy (kolor i wygląd nowych polskich koszulek to zresztą temat na inną, wołającą o pomstę do nieba historię, ale z racji zwycięstwa dzisiaj ją przemilczymy).

Powody do narzekań oczywiście istnieją, my jednak zamierzamy dzisiaj całkowicie je ignorować, skupiając się na istniejących równie wyraźnie powodach do zadowolenia. Zaczynamy więc bardzo zadowolony dzień.

Więcej o:
Copyright © Agora SA