Leć Adam, leć, czyli wielkie ogólnonarodowe dmuchanie

My już łapiemy lekką zadyszkę, ale czego się nie robi dla Adasia...    

Do konkursu pozostaje wprawdzie jeszcze trochę czasu, ale my już nerwowo przestępujemy z nogi na nogę, obgryzamy paznokcie, drżymy z napięcia, no i przede wszystkim - dmuchamy, jakkolwiek śmiesznie to brzmi. Trudno, jeśli ceną złota ma być śmieszność - będziemy śmieszne.

Faworytem jest oczywiście Simon Amman i jego czarodziejskie wiązania, który był bezkonkurencyjny na treningach

.

Skacze jak nakręcony - opowiada Małysz o Szwajcarze - Z obniżonej do 14. stopnia belki potrafił skoczyć 140 metrów. Myślę, że na parę metrów może nam odskoczyć. Jest faworytem. Poza nim, Schlierenzauer i Andreas Jacobsen. Norweg też będzie bardzo mocny.

Tak, oczywiście, rozumiemy - trzeba się asekurować, szanować przeciwników i myśleć realistycznie, nie po to jednak jesteśmy Różowym Serwisem Sportowym, abyśmy nie miały widzieć dzisiejszego konkursu w różowych barwach, chociaż oczywiście barwą najbardziej przez nas pożądaną byłaby zzz.... ale tfu, tfu, nie zapeszamy niczego. Ostrzegamy tylko Schlierenzauera, że jeśli ośmieli się wyprzedzić Adasia, to nie tylko wycofamy swoja aplikacje z konkursu, ale w ogóle oficjalnie przestaniemy kochać austriackiego skoczka.

Wczorajsze kwalifikacje wygrał Noriaki Kasai, ale co ważniejsze - wszyscy Polacy zakwalifikowali się do konkursu głównego, czeka nas więc jeszcze duuuuużo dmuchania... Początek konkursu - o godzinie 20.30, od 20.15 studio w tvp1, nasi koledzy z czuba robią relację na żywo, a my, o ile nie zemdlejemy i wytrzymamy nerwowo - również będziemy trzymać rękę na oszalałym z emocji pulsie...

P.S. A w charakterze bonusa - drobna zagadka. Kto tak pięknie skacze na drugim zdjęciu?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.