Od takich obrazków skręcają nam się wnętrzności i nagle ujawniają się nieodczuwane wcześniej instynkty macierzyńskie.
Tymczasem New Orleans Saints gratulujemy zwycięstwa w tej ultraprestiżowej na amerykańską skalę imprezie, a Kim Karshadian rychłego ujrzenia pierścionka zaręczynowego (przypomnijmy - jeden z zawodników z Nowego Orleanu, a prywatnie chłopak Kim przysiągł, że jeśli jego drużyna zdobędzie mistrzostwo, poprosi swą ukochaną o rękę).
Ale przyznajemy się - Super Bowl nie widziałyśmy. O północy, kiedy to rozpoczynał się wielki mecz, dawno już smacznie chrapałyśmy w łóżeczkach. Może w przyszłym roku...