Po pierwsze: żegnamy gwiazdy. A właściwie witamy - z powrotem w Europie. Dobra wiadomość dla stęsknionych za tym panem:
... lub za tym...
...albowiem zarówno Didier Drogba, jak i Samuel Eto'o i jego rzeczone seksowne krągłości:
...odpadły z turnieju na etapie ćwierćfinałów. Wybrzeże Kości Słoniowej przegrało z Algierią 2:3, natomiast Kamerun z Egiptem 1:3. My zaś nie wiemy czy martwić się odpadnięciem faworyzowanych przez nas drużyn, czy cieszyć się z powrotu kluczowych zawodników do drużyn, faworyzowanych przez nas jeszcze bardziej.
Poza Algierią i Egiptem do półfinałów awansowały także Ghana i Nigeria. Algieria postanowiła rzucić najlepsze siły na rzecz rekompensaty utraconych poprzez wyeliminowanie WKS-u wrażeń estetycznych:
I przyznajemy, że pomału dajemy się przebłagać. Zaś co do Nigerii... Nigeria wyrządziła nam krzywdę o wiele większą. Ledwo bowiem zdążyłyśmy zauważyć, rozpoznać, zachwycić się i stracić głowę dla ultraciachowego trenera Zambii - ta została w rzutach karnych pokonana prze rzeczoną Nigerię, i obezwładniającego francuskiego szkoleniowca nie będzie nam już dane oglądać w afrykańskich rozgrywkach. Dlatego też teraz mamy zamiar to sobie powetować. Obezwładniający szkoleniowiec nazywa się Herve Renard i wygląda tak:
Podobny trochę do Tottiego, nieprawdaż?
Półfinały już w czwartek. Zmierzą się w nich Algieria z Egiptem (oj, będzie się działo...) i Ghana z Nigerią. W sobotę mecz o trzecie miejsce, a w niedzielę Wieeeeelkiiii Finaaaał! Na kogo stawiacie?