Czy ktoś powstrzyma Inter i inne pytania piłkarskiego weekendu

Pytania nurtujące, egzystencjalne, bynajmniej nie retoryczne, a jednak wciąż pozostające bez odpowiedzi. No chyba, że Wy macie jakieś?    

Wielki, zakręcony i złowieszczy znak zapytania zawisł nad naszą redakcją u schyłku tego piłkarskiego weekendu. No dobra, może nie zawsze odnosi się on do kwestii istotnie złowieszczych (aczkolwiek wtedy bardziej dramatycznie to brzmi, a my możemy ulżyć naszym grafomańskim instynktom) ale zawsze implikuje pytania istotne, i niecierpliwie domagające się odpowiedzi. Zacznijmy więc kwestionariusz:

1. Czy ktoś powstrzyma Inter?

Zaczynamy oczywiście od pytania tytułowego, gdyż z niego zrodziły się wszystkie inne. No więc jak myślicie, czy ktoś jest w stanie zagrozić nerazurrim w sięgnięciu po piąty (tak, słownie piąty - wiemy, że ten z 2006 roku się jakby trochę nie liczy, ale prawo jest nieubłagane i twierdzi, że liczy się jak najbardziej) tytuł mistrza Włoch? Wiemy na pewno, że Juventus tego NIE ZROBI (o czym - poniżej), Roma, która w ostatnich latach lubowała się w pościgach za Interem miałaby do odrobienia 11 punktów i musiałaby się baaaardzo wysilić, a Milan - Milan, na który liczyli wszyscy pragnący odświeżającej zmiany na szczycie Serie A - no cóż, Milan właśnie przegrał derby Mediolanu.

Nie to, żebyśmy miały coś przeciwko triumfującemu po raz enty (a właściwie drugi) De Speszial Łanowi, wręcz przeciwnie, ale z drugiej strony przyznacie chyba - to już się robi odrobinkę monotonne, czyż nie?

2. Czy ktoś (lub coś) uratuje Juve?

Nawet jeżeli tak, to tym kimś nie będzie raczej Ciro Ferrara, który już chyba pomału może zacząć rozsyłanie CV po innych niż turyński klub zakładach pracy. Jakkolwiek szkoda nam seksownego okularnika, to jeszcze bardziej szkoda nam jego podopiecznych. Szkoda nam Del Piero, któremu udało się w sobotę strzelić jedynego biało - czarnego gola w przegranym meczu z Romą...

...szkoda nam klaty Fabio, która zasługuje na lepszą sportową emeryturę...

...szkoda nam wszystkich ciach i wszystkich fanek pogrążonej w zapaści Starej Damy. Ale czy uda się ją jeszcze w tym sezonie jakoś reanimować?

Nie sądźcie jednak, iż nie podobał nam się mecz Juve z Romą. Podobał i to bardzo, zwłaszcza w pierwszej części, kiedy jak za starych dobrych czasów po golu solidarnie zdobyły żyjące ikony klubów - Totti i Del Piero:

3. Co znowu wstąpiło w Ronaldo?

Diabeł (na pewno nie czerwony...), anioł (jeśli tak, to na krótko), a może jedno i drugie, albo jeszcze coś innego? W każdym razie piękny Ron już po raz drugi w tym sezonie wybrał zestaw "dwa gole plus czerwona kartka, na wynos, dziękuję", tym razem nie troszcząc się nawet, żeby najpierw zarobić żółtą. Portugalczyk najpierw wygrał mecz Realowi - strzelając obydwie bramki, potem zaś rozciął łuk brwiowy piłkarza Malagi i został przymusowo ewakuowany z boiska. To się nazywa wszechstronność...

4. Czy dla Bayernu znów świeci słońce?

Tak przynajmniej można by wnioskować z a) wygranej w cudownym meczu Bawarczyków z Bremeńczykami:

b) faktu, iż było to szóste z rzędu zwycięstwo Bayernu c) zaledwie dwóch punktów dzielących najciachowszą (lub jedną z najbardziej ciachowych - dodały te z nas, którym nakazała to lojalność wobec pięknych oczu Mladena Petricia) drużynę Bundesligi od liderującego w tabeli Bayeru Leverkusen. Pytanie bonusowe: cieszycie się z tego?

5. No i ostatnie pytanie na dzisiaj: Kiedy skończy się ta cholerna zima czyż szaliczek Roberta Manciniego nie jest przeuroczy?

Nie jest to pytanie nowe, gdyż zadajemy je sobie od kilku tygodni i w zasadzie nie jest to w ogóle pytanie, a kategoryczne stwierdzenie faktu, podane w formie pytania, aby łatwiej było Wam zinternalizować tę prawdę jako swoją własną:

Uroczy. Bez dwóch zdań.

rybka

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.