Piękna bajka o kwiatkach Euro

Czyli krótka historia polsko-ukraińskiego logo, która jest bardziej barwna i atrakcyjna niż nasz futbol.    

Choć gdzieniegdzie słychać głosy, że za kolorowe, że za krzykliwe, że bez gustu, że nie takie, to nam jednak logo najbliższych Mistrzostw Europy całkiem się podoba. Ba, czujemy do niego nawet pewną taka czułość, czy też sentyment...

Nie mały udział w kształtowaniu naszego logopoglądu miał też poniższy filmik, przedstawiając dzieje powstawania naszej cepeliowej ''Kwiatowej Piłeczki'' z perspektywy matczynej ręki rysownika :

Brakuje tylko księcia na rumaku i księżniczki na ziarnku grochu.

Prawda, że porywająca opowieść? A my już widzimy ją ekranach telewizorów na całym świecie, przed każdym meczem i przed każdym pierwszym sędziowskim gwizdkiem. Serce roście i to mimo tego, że tak podle zawiodłyśmy się na naszym futbolu w tym roku...

Szkoda, że to jeszcze ponad dwa lata. Z drugiej strony - Ciacha mają już dwa i pół;)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.