Tak czy inaczej, nie zależnie od punktów i pozycji, starcie Czerwonych z Kanonierami będzie najabrdziej emocjonującym pojedynkiem nadchodzącego weekendu. Zgadzacie się?
Po pierwsze dlatego, że mecze tych drużyn zawsze były emocjonujące - pamiętacie ostatni sezon?
Po drugie dlatego, że stężenie testosteronu, piękna i ciachowości na boisku będzie niemalże przekraczało dozwolone dawki. Co prawda nie znamy żadnych badań na temat dozwolonych stężeń ciachowości w powietrzu, ale z własnego doświadczenia wiemy, że już sama obecność w jednym miejscu Torresa i Fabregasa może przyprawić o potężny zawrót głowy.
Spróbujemy więc teraz dokonać rzeczy niemożliwej i jakoś rozstrzygnąć ten arcyciachowy spór. Torres czy Fabregas? N'Gog czy Walcott? Gerrard czy Arszawin? Reina czy Fabiański? Zaczynamy konfrontacje!
1. Gorące ciacho z Hiszpanii
Liverpool - wiadomo kto:
Arsenal - jeszcze bardziej wiadomo kto:
Dylemat nierozstrzygalny, a my nie chcąc podzielić losu biednego osiołka , nawet nie zamierzamy się do niego zabierać.
2. Młode gorące ciacho
Liverpool - David N'Gog
Arsenal - Aaron Ramsey
Wy wprawdzie wypowiedziałyście się bardzo pozytywnie na temat Davida, my jednak w tym starciu wybieramy Aarona. Bo tak.
3. Transferowe ciacha
Liverpool - Alberto Aquiliani
Arsenal - Thomas Vermaelen
(u nas jeszcze w barwach Ajaksu, ale za to z jak pięknie wyeksponowanymi pośladkami...)
Tym razem - zdecydowanie Alberto. I to nie z powodu poprawności politycznej, ale dlatego, że to najseksowniejszy posiadacz zeza na świecie.
4. Udawane ciacha vs ciacha, które udają:
Udawane ciacha z Liverpoolu - długi, ale całkiem zabawny zwiastun filmu "15 Minutes That Shook The World", opowiadającego o tym, co NAPRAWDĘ zdarzyło się w przerwie pamiętnego finału Ligi Mistrzów Liverpoolu z Milanem w 2005 roku Oprócz ciach udawanych występują tam też ciacha całkiem prawdziwe: jak Jamie Carragher czy Steven Gerrard.
Ciacha, które udają - czyli pamiętny film, w którym gracze Arsenalu udają wielkie pluszowe zwierzęta:
Oba filmy są przesłodkie i znowu nie jesteśmy w stanie wskazać jednoznacznego zwycięzcy. A Wy?
5. WAGsy w kontrowersyjnych dresach
(Wybaczcie, nie mogłyśmy się powstrzymać od tych drobnych złośliwości.)
Liverpool - Julia Woronin
Arsenal Julia Arszawin
W tym przypadku nie mamy wątpliwości. I nie chodzi tylko o to, że dres Julii jest w NASZYM kolorze, ale o to, że jest jednak mimo wszystko mniej obciachowy... Ale skoro tak, to właśnie pani Woronin wygrywa w konkurencji "obciachowe dresy", tym samym strzelając zwycięskiego gola dla Liverpoolu. A jak będzie na boisku?
rybka