Zbyszek Bartman wróci do Polski?

A właściwie to już wrócił. Pytanie tylko na jak długo.          

Kariera Zibiego w rosyjskim Sugurcie zakończyła się szybciej niż ktokolwiek, łącznie z nim samym, mógł się spodziewać. Powody są prozaiczne i brutalne - klub nie wywiązał się z warunków umowy. Gazprom-Jugra Surgut miał walczyć o najwyższe cele, a tymczasem okupuje aktualnie ostatnie miejsce w tabeli, w siedmiu ostatnich meczach zdobywając zaledwie trzy punkty. Do tego doszły problemy z płatnościami, w wyniki których Polski siatkarz postanowił ostatecznie rozwiązać kontrakt z rosyjskim klubem i już od czwartku znajduje się w Warszawie.

- Chciałbym trafić do klubu, w którym będę mógł robić dobrze to, co kocham, czyli grać w siatkówkę. Chciałbym znaleźć klub, w którym będę mógł się rozwijać i który będzie wywiązywał się z tego, co zadeklarował w kontrakcie - tłumaczy Zbyszek, dodając przy tym, że generalnie w Rosji grało mu się dobrze i żałuje, że w takich okolicznościach skończyła się jego przygoda z Gazpromem.

A co dalej? Na razie nie wiadomo. Menadżer Zbyszka czeka na oferty. W grę w chodzi powrót do PlusLigii, ale podobno siatkarz trafić może ponownie do Włoch, Turcji albo nawet do odległej Korei!

Kluby z PlusLigi - patrzymy na was i apelujemy o inicjatywę, bo taka okazja może się już w najbliższej przyszłości nie powtórzyć. A Wy w którym klubie najchętniej zobaczyłybyście naszego Zibiego?

ruby blue

Copyright © Agora SA