Jak zakończył się związek Andy Murray`a?

   Musicie wiedzieć. Ku przestrodze.  

Jak może spędzać dnie 22-letni dobrze zarabiający mężczyzna mieszkający w pięknej posiadłości z równie piękną dziewczyną (Misz Szkocji, heloł)? Grając na Play Station. I nie że tam sobie wieczorem na dobranoc postrzelać, a literalnie - spędzać w ten sposób cały dzień. Taki tryb życia prowadzi ponoć właśnie Andy Murray, a codziennych siedmiogodzinnych (!) maratonów z grami nie mogła znieść już jego blondwłosa dziewczyna, niejaka Kim Sears i postanowiła zakończyć z tego powodu czteroletni związek. To naprawdę musiało być co najmniej siedem godzin.

Gwoździa do trumny Andy wbił sobie jednak nabywając najnowszy model Ferrari, przez co miał już zupełnie stracić zainteresowanie dziewczyną. Załamana Szkotka wyprowadziła się do rodziców, a brytyjscy paparazzi przyłapali tenisistę buszującego w sklepie z deskami do prasowania. Jak skrupulatnie zostało mu to wyliczone, spędził na wyborze tej jedynej aż 90 minut. No cóż, deska do prasowania, ważny krok na nowej singielskiej drodze życia.

A cały morał tej smutnej historii psuje agent Murray'a, który wystosował oficjalne oświadczenie stwierdzając, że jego podopieczny wcale nie spędza na grach więcej niż przeciętny 22-latek. Czyżby?

ruby blue

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.