Nie samą Hiszpanią Ciacha żyją, czyli piłkarski weekend w Europie

  Czyli relacja z "reszty świata", w której nie przeczytacie ani słowa o Messim, Zlatanie i Cristiano Ronaldo, dowiecie się natomiast wiele o wyczynach Rooney'a, Drogby, Kuby Błaszczykowskiego i wreszcie zwycięskiego Liverpoolu.   

Trzeba przyznać, że Londyn miał trochę pecha. W przypadku meczu Arsenalu z Chelsea zazwyczaj nie możemy spać na tydzień przed, obgryzamy paznokcie, robimy laleczki voodoo z Fabregasa, tudzież Drogby i generalnie cały świat zewnętrzny przestaje dla nas istnieć. Niestety tym razem złośliwy kalendarz zarządził w tym samym dniu Derby Hiszpanii i wszystko zeszło na dalszy plan. Pora więc nadrobić zaległości i w całości poświęcić się londyńczykom. Mmmmm....

Chelsea chyba wzięła sobie do serca nasze przedsezonowe przepowiednie i dzielnie zmierza po.... ale tfu, tfu, nie chcemy nic zapeszać.... po prostu rozkoszujmy się grą Drogby, Terry'ego i Lamparda (temu ostatniemu wybaczając nawet niewybaczalne ), a mówiąc między nami... nie tylko ich grą....

Tymczasem jednak główny rywal Niebieskich do tytułu rozgromił właśnie Portsmouth na wyjeździe, a jeden z 10 kandydatów do Złotej Piłki Wayne Rooney popisał się hat - trickiem. Czyżby ojcostwo mu służyło?

Tak, tak, dobrze Wam się wydawało, tam w bramce uwija się nasz Tomeczek, również żwieżo upieczony tata. Gratulujemy - występu i potomka. Jako, że weekend upływał nam pod znakiem derbów, nie mogło ich zabraknąć także w Liverpoolu, gdzie Fc Torresa i Gerrarda zmierzyło się z Evertonem. The Reds gładko pokonali The Tofees, co dowodzi, że są nam jeszcze bliżsi - równie łatwo jak my radzą sobie ze słodyczami. No i na koniec - kącik patriotyczny. U nas co prawda żadnych derbów nie było (no chyba, że za derby Polski środkowej uznamy mecz GKS Bełchatów z Legią Warszawa), ale za to nasze eksportowe ciasteczka pokazały swoją smakowitą stronę za granicą. Dla Borussii strzelił Kuba Błaszczykowski: a dla Rubina Kazań Rafał Murawski: Żegnamy się zatem w doskonałych humorach i czekamy z niecierpliwością na dalsze piłkarskie emocje.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.