Od kilku dni atmosfera wokół przystojnego Francuza bynajmniej się nie rozrzedza, a coraz bardziej zagęszcza, podgrzewa i grozi wybuchem w każdej chwili. Jak to się wszystko skończy?
Kiedy okazało się, że na powtórkę meczu Irlandii z Francją nie ma co liczyć, pojawiły się postulaty zawieszenia Henry'ego w trakcie mundialu , jeżeli FIFA uzna, iż jego zagranie ręką było umyślne.
W tym samym niemal czasie, w obronie rodaka stanął żywy symbol francuskiego futbolu - choć sam słynny z hmmm... niekonwencjonalnych zagrań - Zinedine Zidane.
"Henry nie jest oszustem, znam go bardzo dobrze - powiedział Zizou - On poradzi sobie z całą tą sytuacją, popełnił błąd, tak jak ja kiedyś. W końcu wszyscy je popełniamy"
Tymczasem, najwidoczniej mając dość całej tej "medialnej nagonki" (zawsze marzyłyśmy, żeby móc kiedyś napisać ten związek frazeologiczny) sam Henry myśli o zakończeniu reprezentacyjnej kariery.
Thierry wyznał francuskiemu L'Equipe że w ostatnich dniach czuł się zupełnie samotny. Po za tym, nie chce więcej rozczarowywać kibiców. Wcześniej mówił także, że powtórzenie meczu z Irlandią byłoby całkiem niezłym rozwiązaniem...
Oj Titi, jeśli chciałeś wzbudzić w nas współczucie, to Ci się udało. Jakby to powiedział Leo Beenhakker: "Oh, c'mon", nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Tak przynajmniej nam się wydaje, i niniejszym chciałybyśmy ogłosić jeśli nie rozgrzeszenie Henry'ego, to przynajmniej koniec ostrej bury, jaka mu się ostatnio na Ciachach dostaje.
A co Wy sądzicie? Czy Henry powinien zostać zawieszony podczas mundialu? Czy może sam powinien zrezygnować z udziału w turnieju? Czy powinien zakończyć karierę? A może swoją świetna postawą w RPA odkupić swoje winy?
rybka