Co podnieca Jensona Buttona?

   Oraz co z tym wspólnego ma Lewis Hamilton. Strach się bać.  

O ile nie spędziłyście ostatniego tygodnia  w Górach Skalistych, musiałyście słyszeć o spektakularnym przejściu mistrza świata z Brawn GP, a obecnie już  Mercedes GP, do McLarena, gdzie od przyszłego sezonu będziemy oglądać  brytyjski dream team: Lewis Hamilton & Jenson Button. Kolejność nieprzypadkowa. Tak zwane środowisko bardzo mocno skrytykowało Buttona za tę decyzję, zarzucając mu, że skusił się na większe pieniądze. Jenson postanowił się wytłumaczyć.

- Zarobię trochę mniej, niż gdybym pozostał w Brawn GP. Nie zrobiłem tego ruchu dla pieniędzy i każdy o tym wie. To dla mnie coś nowego. Będę musiał pracować bardzo ciężko w tej sytuacji, jaką sobie wybrałem i mam zamiar to zrobić. Oczywiście, to nie będzie łatwe, ale jestem bardzo podekscytowany z powodu tego wyzwania - wyjaśnia Brytyjczyk.

Bo tym właśnie, co podnieca Jensona, jest, drogie Panie, wyzwanie . Jak tłumaczy dalej, nie przeszedł do McLarena, dlatego, że będzie mu tam łatwo, ale ze względu na czyhające trudności. Button wpada w ekscytację na myśl o możliwości zmierzenia się z Lewisem Hamiltonem w takim samym samochodzie, by ostatecznie uwodnić kto jest najlepszym kierowcą z Wysp Brytyjskich.

- I dlatego to zrobiłem. Chcę wyzwać siebie, chcę wyzwać Lewisa i to jest dla mnie ekscytujące - zakończył Jenson.

Nie chcemy cię, Jensonie, martwić, ale Heikki Kovalainen, a wcześniej Fernando Alonso, też się  pewnie na początku ekscytowali. Myślicie, że Button lepiej zniesie rolę drugiego kierowcy McLarena?

Więcej tłumaczeń i zbliżeń  twarzy Jensona dla zainteresowanych poniżej.

Widzicie to partnerstwo?

ruby blue

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.