Najstarsze Beckhamiątko idzie śladami rodziców

Oficjalnie wkraczając do świata celebrytów.   

Bądź, co bądź Brooklyn Beckham skończył już dziesięć lat - rodzice uznali więc, że najwyższy to czas, by swą  latorośl oficjalnie wprowadzić do wielkiego świata showbiznesu. Pierwsze kroki w owej rzeczywistości najstarsze Beckhamiątko postawiło u boku swojej mamy, uczestnicząc w akcji charytatywnej zorganizowanej w Clay County (jednej z najbiedniejszych miejscowości w Stanach) w stanie Kentucky. Wprawdzie nieśmiały jeszcze Brooklyn ograniczał się raczej do obserwowania poczynań Victorii, która bawiła się z dziećmi, czytała im bajki i kopała piłkę (wszystko to nie zdejmując z głowy upiornej czapki, którą równie dobrze mogła dzieci wystraszyć), ale nie mamy wątpliwości, że już wkrótce Brooklyn godnie zastąpi lub choć uzupełni rodziców. W każdym razie, Posh i tak była niezwykle dumna ze swojego synka, tłumacząc dziennikarzom, że w ten sposób stara się nauczyć go pomagania i odpowiedzialności.

Rzeczy bez wątpienia godne pochwały, choć mamy pewne wątpliwości, czy dzieci w tak młodym wieku powinny już być kreowane na celebrytów. Niestety, doświadczenia innych małoletnich gwiazdek wychowywanych w świetle kamer pokazują, że nie koniecznie dobrze wpływa to na wrażliwą jeszcze dziecięcą psychikę. Może zatem lepiej, aby mały Beckham skupił się na grze w piłkę, by w przyszłości móc zastąpić swojego tatę? (choć, jak donoszą niektóre media, być może w nieco innej dyscyplinie - a mianowicie footballu amerykańskim, w którym wykazuje się niezwykłym talentem).

Tak czy inaczej, Brooklynowi życzymy powodzenia, a Victorii gratulujemy pierwszego od dawna szerokiego uśmiechu na zdjęciu.

bint

Copyright © Agora SA