Ta seria reklam Adidasa jest całkiem niezła, choć może nieco pompatyczna i przerysowana jak na ciachowy gust. Słowa krytyki więzną nam jednak w gardle na widok występujących w filmach przystojniaków, z Davey'm B na czele. W takich sytuacjach wzmożone pocenie i przyspieszone kołotanie serca - gwarantowane, bez względu na to, czy występują w ekranizacji powieści typu sienkiewiczowskiego, czy w reklamie właśnie.
A skoro już mowa o Becksie, to wczoraj na meczu Lakersów prezentował on nam się wyjątkowo apetycznie. Coś jakby nowa fryzura?
olalla