Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
I nie tylko, bo podczas pierwszych okrążeń Grand Prix działo się więcej niż przez nie jeden cały wyścig w tym sezonie.
Żeby wzruszeń było więcej, przytoczymy kilka cytatów z Buttona. "Chcę podziękować mojej rodzinie i mojej dziewczynie Jessice. Bardzo Cię kocham, to dla Ciebie" - zadedykował zwycięstwo ukochanej. Nie było jej z kierowcą, bo została w domu, żeby go nie dekoncentrować.
Na pewno jest jeden pozytywny aspekty tryumfu Buttona. Sebastian Vettel wreszcie się ogoli.
Rydwany ognia: Drogi Heikki Kovalainnenie, zwracamy się z uprzejmą prośbą o zaprzestanie prób podpalenia Kimiego Raikkonena w przyszłości. Uważaj na węża.
Równie gorąco zrobiło się po incydencie z Jarno Trullim I Adrianem Sutilem. Nie odbierzcie mylnego wrażenia kto przy nim zawinił:
Nawiasem mówiąc, tak właśnie wyobrażamy sobie kłócących się Włocha z Niemcem.
Koszmar z ulicy wiązów: Rubens Barichello. A miało być tak pięknie. Zwycięstwo w domowym wyścigu, pozostanie w walce o mistrzowski tytuł, wiwaty kibiców, łzy żony, uśmiechy dzieci. Wszystko zepsuło się po pierwszym pit stopie, a działa zniszczenia dopełnił Lewis Hamilton, a jakże, uszkadzając oponę Rubensa przy manewrze wyprzedzania. Biedny Rubens. I Lewis, którego kibice Formuły na świecie już chyba nigdy nie polubią.
Bohater ostatniej akcji: Robert Kubica. Nareszcie! Po sezonie, którego zło przekracza niemal możliwości poznawcze ludzkiego umysłu i teksty piosenek Behemotha, naszemu kierowcy i BMW Sauber przytrafiło się coś dobrego. Świetne tempo i drugie miejsce, na otarcie łez, na pożegnanie. Szkoda tylko, że to wszystko w cieniu walczącego o punkty Ciułacza Jensona Buttona. Mark Webber i tak miał gorzej.
P.S. Widziałyście jak Felipe pięknie machał?
That's my boy!
ruby blue