Edwin van der Sar nagi, ubłocony i zakrwawiony

Tak, wiemy - zakrawa na perwersje. Ale przecież nie my to wymyśliłyśmy, my się tylko tym podniecamy ekscytujemy...  

I choć Edwin VDS kojarzył nam się do tej pory raczej z typem dobrego tatusia, o nienagannym prowadzeniu się i umiarkowanym temperamencie, to ten filmik sprawił, że patrzymy na niego zupełnie inaczej. I na jego miejscu bałybyśmy się tego wzroku.

Pozostanie jedną z nierozwiązanych zagadek przyszłości dlaczego seksowniejsze od nagiej męskiej klaty mogą być tylko naga męska klata, plus błoto, plus krew, jednak bez zbytniego wnikania w tajniki kobiecej psychiki zadowolimy się po prostu odrobinę niezdrową fascynacją jaką wzbudza nas ubrudzony i dziki (no dobra, bardzo starający się być dziki, ale raczej zabawny VDS)

Filmik pochodzi z sesji zdjęciowej, jaką piłkarzom reprezentacji Holandii zrobił słynny fotograf Erwin Olaf, a o której pisałyśmy ponad rok temu przy okazji Euro 2008. Sesja, ukazująca graczy Oranje w konwencji starożytnych Spartan zawierała między innymi takie gorące fotki:

Jak widać ruchome obrazki nie są aż tak groźne jak zastygłe w bezruchu sylwetki holenderskich wojowników, co nie znaczy, że mniej pociągające....

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.