Wszystkie ciacha Moto GP - część pierwsza

Postanowiłyśmy wreszcie przyjrzeć  się bliżej przystojniakom na motorach, choć do tej pory jakoś specjalnie nie ciągnęło nas w te rejony sportów motorowych. Jak się okazało - był to błąd, którego dziś jednak nie powielimy. Przed Wami - wielcy mężczyźni na swoich pięknych, żelaznych rumakach, albo na odwrót. W każdym razie dużo piękna, skóry, żelaza i kasków. Zapraszamy!   

Nasz przegląd ciach z Moto GP adresujemy zarówno do tych, które gorąco pasjonują się tym sportem - a wiemy, że jest Was tutaj kilka - jak i do tych, które tak jak my nie zdawały sobie dotąd sprawy z potencjału piękna tkwiącego w tym sporcie.

Zaczynamy - jakżeby inaczej - od Valentino Rossiego, niekwestionowanego mistrza i posiadacza najbardziej plastycznej twarzy w sporcie .

Nawet jeżeli chłopcy motorowcy nie mają klat i nóg piłkarzy, ramion tenisistów i pleców pływaków, to Valentino rekompensuje to nam oczami. Oczami... Oczami... Oczuaaami...Chyba toniemy!

Dla tych co spadły z innej planety albo słowo ''motor'' kojarzą tylko z zespołem z Lublina - Valentino w dorobku ma już pięć mistrzowskich tytułów Moto GP oraz jedno wicemistrzostwo, a w karierze wygrał już 103 wyścigi. Nazywany jest "Doktorem" (nie, nie ma to żadnych powiązań ze Stefanem Majewskim) z powodu swojego stylu jazdy - w chłodny i precyzyjny sposób potrafi poradzić sobie z przeciwnikami.

Słynie też z niebanalnych napisów na kasku i kurtce, oraz z... przesądów, którym hołduje przed każdym wyścigiem, takich jak na przykład rozmawianie z własnym motorem, zakładanie butów i rękawic w ustalonej kolejności, czy rytualne skłony.

Do najważniejszych konkurentów niepokonanego Valentino należał swego czasu Sete Gibernau - który niedawno powrócił na tor, po to tylko, aby zniknąć znowu, gdyż z zawodów wycofał się jego zespół. Najlepsze lata pięknego Sete to sezony 2003 i 2004, kiedy był gorszy jedynie od Valentino Rossiego. Ich pojedynki na torze były fantastyczne:

A ponieważ nie od dziś wiadomo, iż Hiszpanie mają patent na ciachowość nie tylko w piłce nożnej, do naszego motorowego zestawienia dorzucamy pochodzącego z Majorki Jorge Lorenzo . W Moto GP ściga się dopiero od sezonu 2008, a w obecnym roku jest głównym konkurentem Valentino Rossiego. I jak przystało na młodego Hiszpana - choć ma zaledwie 22 lata - to już wydał autobiografię . Skąd my to znamy ?

Prywatnie, Jorge jest zapalonym melomanem. Uwielbia słuchać Red Hot Chili Peppers, Linkin Park, Sum 41, Blink 182, El canto del loco (jeszcze jedno podobieństwo do Torresika) Phila Collinsa i Erosa Ramazzottiego.

Daniel Pedrosa - kolejny z zastępu utalentowanych i pięknych Hiszpanów. Jesli słyszałyście o nim, że jest kieszonkowym przystojniakiem, to uściślijmy - jest naprawdę kieszonkowym przystojniakiem, mieszczącym się nawet do bardzo małej kieszonki - ma 158 cm wzrostu i waży 51 kilogramów, czyli niewiele więcej, niż Victoria Beckham. W ostatnich trzech sezonach łapał się na podium (raz był na drugim miejscu i dwa razy na trzecim).

GETTY IMAGES/Bryn Lennon

Andrea Dovizioso - czyli przerzucamy się na włoskie smaki. Andrea także nie imponuje wzrostem (164 cm). Poza tym - człowiek renesansu: w wolnych chwilach lubi próbować nowych sportów jak surfing, moto cross a nawet uczył się, jak zostać kaskaderem. Zresztą zobaczcie same:

Oprócz tego uwielbia także snowboard i jak każdy Włoch - piłkę nożną.

GETTY IMAGES/Robert Cianflone

Casey Stoner - Australijczyk, jedyne mistrzostwo w Moto GP wywalczył w 2007 roku. Posiadacz chyba największej liczby przydomków: Bastoner, Canguro Mannaro (Morski Kangur), Stormy Stoner, Crazy Stoner, Devastoner, BridgeStoner, Ducatoner, DesmoStoner i Rollin' Stoner (to ostanie - nasz prywatny faworyt).

Niestety został już ''upolowany'' przez Adrianę Tuchyną i to w okolicznościach, jakie skrycie marzą się każdej z nas przed zaśnięciem. W 2003 roku (Stoner debiutował wtedy w klasie 125cc) czternastolatka poprosiłą go o autograf na brzuchu... Coś Wam to przypomina? W każdym razie spotykać zaczęli się dwa lata później, kiedy ona skończyła 16 lat, a pobrali się w 2007 roku. Słyszysz Bąku? Słyszysz?

Nicky Hayden - mistrz z 2006 roku, Amerykanin i jak na warunki Moto GP - prawie emeryt, liczy sobie bowiem już 28 wiosen, co nie przeszkadza mu posiadać milionów fanek, do których i my ( nie od dziś ) się zaliczamy.

I tym akcentem estetycznej przyjemności kończymy, a raczej przerywamy nasz przegląd chłopców - motorowców. Druga część jutro , a w niej angielscy dżentelmeni, włoscy przystojniacy, hiszpańscy donżuani i dużo, dużo klat. Bo pod kombinezonem bywa naprawdę ciekawie.

rybka

Więcej o:
Copyright © Agora SA