O co znów chodzi - zapytacie? Kogo znów pobił, sprowokował, czy obraził nasz wojowniczym golkiper? Otóż po niedzielnym meczu Celtiku z Heart of Midlothian doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy Arturem a jednym z obrońców The Bhoys Garym Caldwellem.
To co jedni nazywają ostrą wymianą zdań inni określają jako "niemal bójkę", a całe zajście wzbudziło konsternacje zarówno wśród graczy Celtiku, jak i w szeregach przeciwnika. Panowie mieli do siebie wzajemne pretensje o swoje zachowanie przy "o mało co golu na 2:0" dla Hearts. Gola wprawdzie nie było, w ostatniej chwili interweniował Caldwell wybijając piłkę z linii bramkowej, a potem obdarzając naszego Borsuka solidną burą.
Na szczęście cały mecz Skończył się wygraną Celtiku 2:1, a Artur popisał się kilkoma niezłymi interwencjami (sytuacja z Caldwellem 1:36):
Najciekawsze jest to, iż całe zdarzenie bagatelizuje nie tylko wyrozumiałe wobec swojego ulubieńca Ciacha, ale także menedżer Celtiku Tony Mowbray:"Jeżeli dwóch graczy tej samej drużyny kłóci się ze sobą, sugeruje to, iż obaj pasjonują się grą - podsumował Mowbray - Artur i Gary podali sobie ręce i poklepali się po plecach już w przerwie meczu"
No cóż, skoro trener nie widzi powodów do niepokoju - my również, choć to przecież już nei pierwszy wyskok Artura, który jednak zawsze wynika z jego "pasji i zaangażowania w grę"
Artur Boruc w barwach Celtiku AP/Paulo Duarte Swoją drogą ciekawy czy Gary Caldwell znajdzie się na piątkowej liście Artura...